Wisła Szczucin
Polan Żabno - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Polan po 3 porażkach przebudził się w ostatniej kolejce. Czy w pojedynku z Wisłą pójdzie za ciosem?


Polan

Wisła

08.09.09 (wtorek),
godz. 16.30, Żabno
1:2 (1:0)

Bramki:
1-0 Sebastian Liro 31
1-1 Filip Gądek 84
1-2 Mateusz Garbacz 85

Żółte kartki: Burak, Sosin

Wisła: Piotr Strycharz - Patryk Kuta, Radosław Furgał, Dawid Nowak, Arkadiusz Burak (51 Tomasz Pietras) - Stanisław Dernoga, Mateusz Łabuz, Tomasz Sosin, Mateusz Garbacz - Łukasz Łabuz (59 Karol Miklasiński), Filip Gądek (87 Adam Gmyr).


Komentarz

Polan przegrał wysoko trzy pierwsze swoje mecze w lidze (z Sokołem 1:4, z Wojniczem 1:3 oraz Jadowniczanką 2:5), dopiero w ostatniej kolejce zgarnął trzy punkty z Tuchovią, więc wydawało się, że to Wisła będzie faworytem w tym pojedynku. Miało być wręcz lekko, łatwo i przyjemnie, ale było wprost odwrotnie - ciężko, trudno i nerwowo. Polan prowadził przez dłuższą część meczu 1:0 i wydawało się, że dowiezie wygraną do końca. Wisła jednak "rzutem na taśmę", bo w 84 min zremisowała, a minutę później przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść!

Polan w tym pojedynku potwierdził, że pierwsze wspomniane trzy przegrane były chyba częściowo dziełem przypadku. Z Wisłą zabrakło im odrobiny szczęścia, żeby zgarnąć kolejne trzy punkty. Jednak dziś szczęście było po stronie Wisły, która może się cieszyć z następnego zwycięstwa.

Od początku spotkania defensywę Wisły nękał aktywny Sebastian Liro, z którym nasi obrońcy mieli najwięcej kłopotów. Raz m.in. z prawej strony dynamiczna akcja Liro, zakończyła się dograniem piłki wzdłuż bramki, ale żaden z jego kolegów nie wykończył sytuacji, drugi raz uderzał z 16 metrów, ale futbolówkę ponad porzeczką przeniósł Piotr Strycharz. Wisła grała tak jakby była zagubiona i oddała inicjatywę gospodarzom. Skończyło się to tak, że wreszcie Polan strzelił gola. Liro dostał piłkę, w pełnym biegu wbiegł w pole karne, gdzie ograł jednego z obrońców gości i mocno uderzył obok słupka.

Polan prowadził 1:0 i mało tego - nadal miał groźne sytuacje. W 34 min pomocnik gospodarzy dostał futbolówkę i uderzał z narożnika pole karnego, ale golkiper Wisły był na posterunku. Potem kolejny strzał na bramkę - znów Strycharz wybrania, tym razem wybijając za linie końcową. Wisła nie mogła wejść "na odpowiednie tory".

Druga połowa miała być inna, jednak gospodarze długo skutecznie grali w defensywie. Wisła nie miała pomysłu, aby przedostać się przez obronę Polanu, który na dodatek sam kontratakował. W 75 min mogło być po meczu. Jednak strzał z główki z 5 metrów zawodnika Polanu cudem obronił Piotr Strycharz.

W końcówce Wisła zepchnęła Polan na własną połowę. Jednak minuty uciekały niemiłosiernie... W 84 min Mateusz Garbacz zagrał prostopadle "w uliczkę" do Filipa Gądka, który wbiegł z piłką w pole karne, a tam w asyście obrońców zdołał oddać strzał, a piłka rykoszetem, dość szczęśliwie wturlała się obok zdezorientowanego bramkarza gospodarzy - 1:1! Wisła szła za ciosem. W 85 min stało się to, co jeszcze przed chwilą wydawało się niemożliwe. Do akcji ofensywnej "włączył się" obrońca Tomasz Pietras, który po rajdzie z lewej strony wbiegł z piłką w pole karne i zagrał wzdłuż bramki, a całą akcję "zamykał" Garbacz, który z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do bramki!

Wisła można powiedzieć wróciła z piekła do nieba. Radość po takim meczu była większa niż po wygranym np. 5:0. Dla naszych juniorów to już trzecie zwycięstwo z rzędu, a czwarte w ogóle po 5 kolejkach spotkań. Wisła jest wiceliderem tabeli. Kolejne spotkanie ligowe znów we wtorek, kiedy to podejmiemy u siebie spadkowicza z Małopolskiej Ligi Juniorów - Okocimskiego Brzesko.

Mikołaj Strycharz


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.