Wisła Szczucin
Okocimski Brzesko - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Po niecałym miesiącu przerwy spowodowanej m.in. żałobą narodową, juniorzy Wisły wracają do ligowych zmagań.


OKS

Wisła

01.05.10 (sobota),
godz. 11.00, Brzesko
2:0 (1:0)

Bramki:
1-0
2-0

Żółte kartki: Sosin

Wisła: Piotr Strycharz - Patryk Kuta, Tomasz Sosin, Radosław Furgał, Tomasz Pietras - Adam Gmyr (56 Dawid Klara), Mateusz Łabuz, Stanisław Dernoga, Mateusz Garbacz - Łukasz Łabuz, Filip Gądek.
Trener: Marian Stochliński.


Komentarz

Od samego początku meczu przewagę przejęli gospodarze, którzy w tabeli zajmują 3 miejsce i nadal mają szanse na awans do Ligi Małopolskiej. Po jednej z ich akcji w 30 min piłka zatrzepotała w bramce Wisły, która w tej części gry była tylko tłem dla OKSu. Jedyny strzał celny w tej połowie pod poprzeczkę oddał Radosław Furgał, ale bramkarz był na posterunku. W drugiej odsłonie juniorzy Wisły dążyli do wyrównania, ale nie mieli pomysłu na grę. W samej końcówce spotkania Okocimski ustalił wynik na 2:0.

Można jednak śmiało stwierdzić, że mecz był nudnym widowiskiem i niewielką rozrywką dla niewielu zgromadzonych na stadionie widzów. Pierwsza połowa, a szczególnie początkowe pół godziny to ataki Okocimskiego, skuteczne jednak tylko do 20 metra przed bramką Wisły. Tam najczęściej zaporą dla "Piwoszy" był stoper przyjezdnych Tomasz Sosin. Nasza juniorka w tym okresie gry nie istniała, akcje ofensywne były tworzone zbyt chaotycznie i rozbijane daleko przed bramką gospodarzy. Dopiero w 30 minucie przewaga gospodarzy została udokumentowana. Do prostopadłej piłki szybciej od Piotra Strycharza dobiegł zawodnik OKSu i strzałem nad bramkarzem Wisły uzyskał prowadzenie dla swojej drużyny.

Wtedy trochę przebudzili się goście. Pod koniec tej części meczu pod poprzeczkę zza pola karnego strzelał Radosław Furgał jednak bramkarz był na posterunku. Chwilę później do dobrego podania "w uliczkę" nie doszedł Adam Gmyr, którego minimalnie wyprzedził ponownie golkiper z Brzeska. Druga połowa wyglądała już inaczej, mecz zdecydowanie się wyrównał. Wisła miała kilka stałych fragmentów gry, próbowała też kilka razy kontrować - bezskutecznie. Już w doliczonym czasie spotkania dośrodkowanie w pole karne z rzutu wolnego wykorzystał gracz Okocimskiego i strzałem z głowy pod "tykę" ustalił wynik meczu.

Juniorzy ze Szczucina po dwóch dobrych meczach z Ciężkowianką i Bruk-Betem zostali sprowadzeni na ziemię. Trzeba jednak przyznać, że gospodarze nie wygrali tego spotkania miażdżącą przewagą, lecz lepiej poukładanym i bardziej konsekwentnym stylem gry. Juniorski maraton pędzi dalej, w poniedziałek do Szczucina przyjeżdża Orzeł Dębno, zaś już w czwartek Wisła jedzie do Kobyl by zmierzyć się z Czarnymi. Wiadomo na pewno, że w tym pierwszym meczu nie zagra Tomasz Sosin, który pauzować będzie za czwartą żółtą kartkę.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.