Wisła Szczucin
Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Elektryzujące derby - już tylko punkt dzieli nas od lidera, ale też tylko o 3 punkty za nami jest Dąbrovia. Wisła do boju!


Dąbrovia

Wisła

09.10.2010 (sobota)
godz. 15.00, Dąbrowa Tarnowska

Bramki:
1-0 Dominik Jachym 67
1-1 Grzegorz Tabor 90+2

Sędziował: M. Świętek z Żabna
Żółte kartki: Iwanowiec, Rzepka, Czupryna
Widzów: 70

Dąbrovia: Zając - Wróbel (46 Jachym), Pudełko, Kogut, Chwałek - Czupryna, Iwaniec, Białas, Rzepka - Mędala, A. Nowak.

Wisła: Piotr Strycharz - Rafał Oleksy, Grzegorz Cholewa, Piotr Lechowicz, Jarosław Będkowski - Mateusz Łabuz (80 Dominik Kołton), Sebastian Bator, Szczepan Kołton, Tomasz Urban - Tomasz Zieliński, Grzegorz Tabor.
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Rzutem na taśmę zdołaliśmy wygarnąć zwycięstwo piłkarzom Dąbrovi. Po wyrównanej pierwszej połowie, drugą rozpoczęliśmy z większym animuszem i objęliśmy przewagę na boisku. Nic z tego nie wyszło i w dodatku Dąbrovi w 67 minucie udało się umieścić piłkę w siatce. Po uzyskaniu prowadzenia gospodarze próbowali usilnie dowieźć wygraną do końca. Gdy wydawało się, że swój cel osiągną tuż przed końcowym gwizdkiem Grzegorz Tabor po asyście Tomasza Urbana trafia na remis.

Chociaż na boisku widać było wolę walki i zaangażowanie piłkarzy w meczu, który jak zawsze elektryzuje i motywuje podwójnie, to jednak Wielkie Derby Powiśla Dąbrowskiego nie zachwyciły. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali przewagi na swoją korzyść. A dla Wisły na pewno wartym to zanotowania jest właściwie tylko świetny strzał z półobrotu Tomka Zielińskiego, który stojąc w okolicach linii pola karnego z trudnej pozycji zdołał skierować piłkę w stronę bramki. Po przerwie Wisła zaczęła bardziej odważnie, dzięki czemu dłużej utrzymywała się przy piłce i zepchnęła Dąbrovię do obrony. Niestety Wiślacy nie zdołali przypieczętować tego dobrego okresu gry strzeloną bramką. To czego nie zrobili nasi, zrobił przeciwnik. W 67 minucie po dośrodkowaniu w pole karne piłka kozłując jeszcze przeszła przez obrońców, a zamykający akcję Dominik Jachym z nogi z bliskiej odległości strzela obok bezradnego Strycharza. Po tym golu z Wiślaków jakby uszło powietrze i zamiast szarpnąć do ataku oddali inicjatywę piłkarzom z Dąbrowy. Szczucinianie nie potrafili groźnie zaatakować, za to Dąbrovia co chwila znajdowała się w okolicach naszego pola karnego. A uzyskiwane przez to stałe fragmenty gry długo celebrowali, chcąc za wszelką cenę utrzymać jednobramkowe prowadzenie. Gdy sędzia doliczył dwie minuty gry wydawało się, że trzeba będzie przełknąć gorycz porażki. Dosłownie w ostatniej minucie meczu piłka ląduje w polu karnym gospodarzy, a wychodzącego do niej bramkarza w ostatniej chwili uprzedza Tomek Urban, który czubkiem buta wybija piłkę w środek pola karnego. Tam znalazł się Grzesiek Tabor i mając przed sobą praktycznie pustą bramkę, w której rozpaczliwie jeszcze stał obrońca Dąbrovi, wpakował piłkę do siatki. Kibice ze Szczucina głęboko odetchnęli z ulgą, dzięki tej bramce dalej utrzymujemy się grupie, która co raz bardziej oddala się od reszty.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.