Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Zorza Zaczarnie Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Walka o wicelidera!


Wisła

Zorza

11.11.2010 (czwartek),
godz. 13.00, Szczucin
1:1 (1:0)

Bramki:
1-0 Sebastian Bator 29
1-1 Mirosław Kozioł 90+2 - karny

Sędziował: -
Żółte kartki dla Wisły: Grzegorz Tabor, Piotr Lechowicz, Jarosław Będkowski
Czerwone kartki: Piotr Lechowicz 90+1 (druga żółta)
Widzów: 100

Wisła: Daniel Liguz - Marek Trójniak (53 Rafał Oleksy), Grzegorz Cholewa, Piotr Lechowicz, Dariusz Kołton - Tomasz Urban, Jarosław Będkowski, Sebastian Bator, Tomasz Zieliński (81 Karol Miklasiński) - Marcin Kapel (51 Mateusz Łabuz), Grzegorz Tabor.
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Spotkanie powinno się zakończyć wynikiem 1:0 dla Wisły. Nie zakończyło się, bo sędzia główny podyktował w doliczonym czasie gry - delikatnie pisząc - wątpliwego karnego. Tym samym odebrał nam nie tylko zwycięstwo, ale również wicemistrzostwo jesieni, bowiem wygrana dawała nam awans na drugie miejsce kosztem właśnie Zorzy.

Był to pojedynek drugiego miejsca z trzecim, więc rezultat był bardzo ważny dla układu sił w górnych rejonach tabeli. Zwycięstwo Wisły dawało nam wicelidera i obiecujące perspektywy na rundę rewanżową. Remis niestety - a ściśle pisząc kontrowersyjny rzut karny - pokrzyżował nam te plany.

Wisła w pierwszej połowie była drużyną przeważającą, choć to Zorza miała groźniejsze sytuacje. Jednak za każdym razem Daniel Liguz wychodził obronną ręką. Najpierw po strzale z głowy wybił piłkę przed siebie, a dobiegający do dobitki zawodnik gości, mający dwóch naszych obrońców "na plecach" niefortunnie przestrzelił wysoko nad poprzeczką. W 32 min Mirosław Kozioł uderzył z rzutu wolnego, a futbolówkę koniuszkami palców zdołał na tykę sparować bramkarz Wisły. Chwile później Liguz obronił nogami strzał z ostrego kąta pomocnika przyjezdnych.

Gospodarze mieli mniej takich sytuacji, ale w grze mieli optyczną przewagę. Jednak długo nie potrafili "przebić się" przez defensywę gości. Próby uderzeń zza pola karnego m.in. Batora czy Lechowicza były albo niecelne albo zbyt lekkie, aby zaskoczyć bramkarza Zorzy. Dopiero w 29 min ta sztuka udała się środkowemu pomocnikowi Wisły. Po podaniu z prawej strony Marka Trójniaka (nominalnego napastnika, który w tym meczu eksperymentalnie zagrał na obronie), kompletnie niepilnowany Sebastian Bator bez zastanowienia z okolic 14 metrów strzelił z pierwszej piłki, a futbolówka wpadła obok bezradnie interweniującego golkipera gości. 1:0 dla Wisły, a w końcówce tej części gry jeszcze znakomitą sytuacje miał Marcin Kapel, który po podaniu Tomasza Urbana mógł podwyższyć wynik, ale z 10 metrów jego strzał obronił bramkarz Zorzy.

Druga połowa była już o wiele mniej emocjonująca. Sytuacji z obydwóch stron było jak "na lekarstwo". Zamiast tego było dużo nerwowości, a gra była szarpana, ze sporą ilością fauli. Piłkarze Wisły i Zorzy starali się, walczyli, ale nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe.

Gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie do głosu doszedł... sędzia. Do tej pory prowadzący całkiem dobre zawody arbiter, zagwizdał gdy w polu karnym gości padł jeden z zawodników Zaczarnia. Padł, to dobre słowo, bo nie był faulowany. Pomocnik gości, który przebiegł z piłką kilkanaście metrów, był już przy linii końcowej i nie miał szans na powodzenie swojej akcji. Więc w asyście dwóch naszych obrońców nie pozostało mu nic innego jak tylko teatralnie paść na murawę, na co wszystko nabrał się sędzia, który wskazał na wapno. Karnego na gola zamienił grający w specjalnej masce na twarzy zabezpieczającej złamany nos (efekt pojedynku z Rylovią), Mirosław Kozioł.

Oprócz bramki Wisła straciła również zawodnika, bo Piotr Lechowicz nie wytrzymał i obraził sędziego, za co dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Nie wytrzymali również kibice i zaczęli głośno i niecenzuralnie podsumowywać pana arbitra. W ruch nawet poszły plastikowe butelki i sędziowie musieli być eskortowani do szatni.

W jednej chwili straciliśmy zwycięstwo i szanse na drugie miejsce. Na dodatek okoliczności tego były bulwersujące, bo jak inaczej nazwać te decyzje sędziego w ostatnich sekundach meczu?

Mikołaj Strycharz


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.