Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Obydwóm drużyną potrzebne punkty. Kto je zdobędzie w derbach?


Wisła

Dąbrovia

14.05.2011 (sobota)
godz. 17.00, Szczucin
1:0 (1:0)

Bramki:
1-0 Grzegorz Cholewa 24

Sędziował: Fudala z Brzeska
Czerwona kartka: Grzegorz Tabor 93 min - druga żółta
Żółte kartki: Urban, D. Kołton, Tabor, Lechowicz, Łabuz - Kogut
Widzów: 170

Wisła: Daniel Liguz - Karol Miklasiński, Grzegorz Cholewa, Piotr Lechowicz, Marek Trójniak - Kamil Furgał, Stanisław Dernoga (87 Adam Gmyr), Mateusz Łabuz, Tomasz Urban - Miłosz Szałach (63 Dariusz Kołton), Grzegorz Tabor.
Trener: Jerzy Smaś

Dąbrovia: Mariusz Nowak - Łukasz Pudełko (70 Mateusz Rzepka), Ireneusz Minor, Adrian Kogut, Konrad Klimaj (46 Marcin Białas) - Marcin Miodowski (65 Bartłomiej Cholewa), Paweł Czupryna (61 Dominik Jachym), Jakub Cielczyk, Paweł Dorosz - Artur Nowak, Dariusz Czupryna.
Trener: Łukasz Cabaj


Komentarz

Piłkarskie Derby Powiśla miały być dla Wisły sprawdzianem walki, ambicji i ducha drużyny. Sprawdzian podopieczni Jerzego Smasia zaliczyli, co najmniej na piątkę. Wiślacy, grający w mocno przetrzebionym składzie, zostawili na murawie serce i płuca, walczyli o każdy metr boiska. Derbowy pojedynek przyciągnął na trybuny rekordową w tym sezonie liczbę publiczności, a w miejscu dawnego "młynu" usłyszeć można było zapomniany chyba już na Witosa doping. Derby były widowiskiem momentami dramatycznym. W składzie Wisły pojawił się debiutant, sędzia pokazał czerwoną kartkę, a akcje w drugiej połowie przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Derby nie zawiodły, derby dla Wisły!

Kto w sobotnie popołudnie postanowił wybrać się na stadion przy Witosa na pewno się nie zawiódł. Mecz, mimo tylko jednej bramki, mógł się podobać. Na boisku nie brakowało spięć i ostrej walki, sędzia często sięgał po kartki. Atmosfera derbów sprawiła, że momentami przeciągająca się gra w środku pola nie zanudzała kibiców, a tych jak na owe czasy, było sporo. Na trybunach zasiadło około 170 widzów, jest to absolutny rekord tego sezonu (poprzedni rekord, to inauguracja ligi w Szczucinie z Tarnovią - około 110 osób). Do frekwencji z czasów IV ligi jeszcze daleko, lecz to i tak dobry jak na ostatnie lata wynik. Podobna do tej liczba widzów zasiadała na trybunach okazyjnie jesienią poprzedniego sezonu. Natomiast lepszą frekwencję - około 250 osób - zanotowano przy Witosa po raz ostatni prawie równo dwa lata temu. Było to 24 maja 2009 roku, podczas meczu z... Dąbrovią.

Wisła w tym spotkaniu musiała radzić sobie bez kilku zawodników. Do Jarosława Będkowskiego, który z grą pożegnać musiał się już kilka meczów temu, dołączył Rafał Oleksy. Obrońca Wisły z powodu kontuzji, której nabawił się jeszcze w meczu z Drwinką, nie będzie grał już na pewno do końca sezonu. Drobny uraz przytrafił się także w ostatnim spotkaniu Tomaszowi Zielińskiemu. Dodatkowo za kartki pauzował Szczepan Kołton, który w pojedynku z Radłovią był "koniem pociągowym" całego zespołu. Z tych powodów trener Jerzy Smaś zmuszony był sięgnąć po większą ilość juniorów. W ten sposób na pozycji defensywnego pomocnika zagrał debiutant w seniorskiej kadrze, siedemnastoletni Stanisław Dernoga. Młody zawodnik Wisły może swój debiut zaliczyć do jak najbardziej udanych. Potwierdzeniem tego były gromkie brawa, jakie Wiślak zebrał, gdy w 87 minucie opuszczał boisko.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem optycznej przewagi gospodarzy. Wiślacy, pomimo mało konstruktywnej gry w ofensywie, utrzymywali się dłużej przy piłce i nie dopuszczali przeciwnika pod własną bramkę. Wisła szukała swojego szczęścia w rzutach rożnych, które seryjnie wykonywał Mateusz Łabuz, niewiele jednak z tego wynikało. Dąbrovia bliska szczęścia była po niegroźnym strzale z dystansu, z którym jednak sporem problemy miał Daniel Liguz. Bramkarz Wisły był w tym spotkaniu kapitanem drużyny. Szczucinianie dobrą okazję stworzyli po ponad 20 minutach meczu. Prostopadłą piłkę "w uliczkę" zagrał Łabuz, wystartował do niej Miłosz Szałach i miał przed sobą już tylko bramkarza. Zawodnik Wisły wyhamował jednak tuż przed polem karnym, dogonił go obrońca Dąbrovii i powalił na ziemię. Wiślacy domagali się od sędziego czerwonego kartonika dla rywala, lecz sędzia pokazał jedynie "żółtko" i odgwizdał rzut wolny dla Wisły. Do piłki ustawionej na osiemnastym metrze podszedł Grzegorz Cholewa i strzałem w dłuższy róg pokonał Mariusza Nowaka. Trybuny oszalały, a gospodarze dzięki temu trafieniu zapewnili sobie prowadzenie do przerwy.

Druga część spotkania to już frontalne i momentami dość chaotyczne ataki przyjezdnych. Dąbrovia od początku rzuciła się do odrabiania wyniku i zepchnęła szczucinian do obrony. Wisła w defensywie grała chwilami niepewnie, jednak najczęściej groźne sytuacje przyjezdnych były w ostatniej chwili "kasowane". Najlepszą okazję dla Dąbrovii zmarnował dobrze znany w Szczucinie Paweł Dorosz. Ten lewonożny zawodnik bronił barw Wisły, gdy zespół był w IV lidze. Teraz jednak musiał uznać wyższość Daniela Liguza, który swoją fenomenalną interwencją w pełni zrehabilitował się za niewielki kiks z pierwszej połowy. Wysokie podanie niespodziewanie minęło obronę Wisły, będący na około 10 metrze Dorosz uderzył z pierwszej piłki po ziemi, lecz świetnym refleksem popisał się golkiper Wisły, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

Po tej sytuacji Dabrovia dalej przeważała, ale druga taka okazja się nie powtórzyła. Wisła za to groźnie kontrowała, lecz najpierw będący na dobrej pozycji Tomasz Urban pośpieszył się ze strzałem, a potem uderzenie Grzegorza Tabora wybronił Nowak (obydwie sytuacje można obejrzeć na filmiku). Chaotyczne ataki Dąbrovii nie przynosiły rezultatu. Jeszcze dwa razy zakotłowało się w polu karnym, ale nic to gościom nie dało. W samej końcówce drugą żółtą kartkę obejrzał Tabor i musiał opuścić boisko. W 94 minucie Dąbrovia miała rzut rożny, w szesnastkę Wisły powędrował nawet bramkarz przyjezdnych, lecz i tym razem naszym zawodnikom udało się z tego wybronić.

Rywalom nie udało się, więc powtórzyć wyczynu Wisły z rundu jesiennej, kiedy to golem z 93 minuty gracze Smasia wydarli Dąbrovii wygraną. Derby zakończyły się zwycięstwem Wiślaków, którzy mimo, że w drugiej połowie grali dość nerwowo, to zaprezentowali się z dobrej strony. Zawodnicy pokazali ambicję i hart ducha, miejmy nadzieję, że po słabszej pierwszej połowie wiosny, teraz przyjdzie lepsza passa. Ale na tą chwilę podsumujmy jednym zdaniem efekty derbów - Wisła Królową Powiśla!

Video

24 min - Grzegorz Cholewa 1:0
79 min - niewykorzystana sytuacja Tomasza Urbana
87 min - niewykorzystana sytuacja Grzegorza Tabora


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.