Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Pagen Gnojnik Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Mecz o "być albo nie być" - inny wynik niż wygrana Wisły może zepchnąć nas do A klasy.


Wisła

Pagen

12.06.2011 (niedziela)
godz. 17.00, Szczucin
5:0 (2:0)

Bramki:
1-0 Grzegorz Tabor 22
2-0 Grzegorz Cholewa 42
3-0 Grzegorz Cholewa 48
4-0 Grzegorz Tabor 63
5-0 Grzegorz Cholewa 83

Sędziował: M. Świętek z Żabna
Żółte kartki: S. Kołton - Hajduga, Ł. Robak
Widzów: 150

Wisła: Piotr Strycharz - Karol Miklasiński (68 Adam Gmyr), Piotr Lechowicz, Mateusz Łabuz, Dariusz Kołton (46 Stanisław Dernoga) - Tomasz Urban, Kamil Furgał, Szczepan Kołton, Tomasz Zieliński - Grzegorz Cholewa, Grzegorz Tabor.
Trener: Jerzy Smaś.

Pagen: Mirosław Pysno (33 Rafał Lis) - Piotr Krzyszkowski (87 Grzegorz Górak), Łukasz Hajduga, Mateusz Stanuszek - Krzysztof Migacz (46 Marcin Migacz), Szymon Strzesak, Tomasz Grzyb, Łukasz Robak, Marian Wawryka - Robert Rubin, Mateusz Konstanty.
Trener: Arkadiusz Śliwa.


Komentarz

Po spotkaniu z Pagenem możemy odetchnąć z ulgą - Wisła stanęła na wysokości zadania i ograła drużynę z Gnojnika. Dzięki temu zwycięstwu i porażce Dąbrovii w Jadownikach wychodzimy ze strefy spadkowej. Mimo to, nie mamy jeszcze pewnego utrzymania, bo do końca sezonu została jeszcze ostatnia kolejka... Jednak jesteśmy w lepszej sytuacji wyjściowej niż tydzień temu, a to napawa optymizmem.

Trener Jerzy Smaś zdecydował się na "przetasowanie" układu wyjściowej "jedenastki" Wisły. Przede wszystkim na obronie zostawił tylko jednego doświadczonego zawodnika - Piotra Lechowicza, którego wspomagali sami juniorzy - Miklasiński, Furgał, Łabuz, D. Kołton i na bramce Strycharz. Do ataku natomiast posłał Grzegorza Cholewę, który w tym sezonie przeważnie grał na pozycji stopera. Taka roszada okazała się "strzałem w dziesiątkę", ponieważ obrona zagrała "na zero", a Cholewa okazał się prawdziwym snajperem.

Przed spotkaniem wydawało się, że Pagen sprawi więcej kłopotu Wiśle. Drużyna z Gnojnika mimo, że już o nic nie walczy, to potrafiła jeszcze dwa tygodnie temu wygrać wyjazdowy mecz z Drwinką, która cały czas walczy o utrzymanie. Na dodatek dla Wisły, która w tej rundzie notorycznie gubi punkty, było to spotkanie z gatunku "o być albo nie być", a takie równie mobilizują, co paraliżują. Zapowiadało się więc, na trudne spotkanie, a okazała się "bułka z masłem".

Praktycznie był to "mecz do jednej bramki", a wynik mówi sam za siebie. W 22 min padł pierwszy gol dla gospodarzy. Cholewa ze środka boiska przerzucił piłkę do Szczepana Kołtona, który w polu karnym dograł do Grzegorza Tabora, który zakończył całą akcje. W końcówce pierwszej odsłony meczu Wisła podwyższyła na 2:0. Z prawej strony na okolice 5 metra dośrodkował Karol Miklasiński, a tam futbolówkę z woleja wewnętrzną częścią stopy do bramki skierował Cholewa.

Wynik do przerwy satysfakcjonował Wisłę, która w drugiej części meczu nie zwalniała tempa. Już na samym początku Cholewa "skopiował" swój strzał z pierwszej połowy. Tylko, że tym razem z rożnego dośrodkowywał Tomasz Zieliński. Po tej bramce zawodnicy Wisły wykonali "kołyskę" dla synka Grzegorza Cholewy, któremu gratulujemy nowonarodzonego dziecka, jak i ustrzelenia w tym meczu hat-tricka! Bramka nr 3 jego autorstwa padła w 83 min po podaniu Sz. Kołtona "w uliczkę". Wcześniej na 4:0 z główki strzelił Tabor, po wrzutce Szczepana Kołtona, który tym samym również zalicza hat-tricka, tylko że z asyst.

Wisła - Pagen 5:0, czyli jeden warunek został spełniony, by uniknąć degradacji. Na dodatek Dąbrovia przegrała z Jadowniczanką i w ten sposób na kolejkę przed zakończeniem sezonu wyszliśmy z "czerwonego pola". Za tydzień jedziemy do Łukowej (bo w Zaczarniu remontują boisko), by zmierzyć się z Zorzą, która w tej kolejce zapewniła sobie utrzymanie. Co więc się stanie jeśli:

- wygramy z Zorzą; Wisła bez względu na inne wyniki ma pewne utrzymanie.

- remis z Zorzą; Wisła utrzymuje się w lidze tylko wtedy, jeśli Dąbrovia nie wygra w Ciężkowicach lub Drwinka przegra w Tarnowie. Nie biorę pod uwagę porażki Wisły Grobli, która zagra u siebie z ostatnią drużyną w tabeli - Iskrą Łęki.

- przegrywamy z Zorzą; Wisła utrzymuje się tylko wtedy, jeśli Dąbrovia przegra w Ciężkowicach.

Ostatnia kolejka będzie rozgrywana tego samego dnia, o tej samej godzinie. Najlepiej będzie oczywiście, jeśli wygramy z Zorzą. Jeśli nie, to sytuacja się skomplikuje. I tutaj dużą wagę dla nas będzie miało przede wszystkim spotkanie Ciężkowianka - Dąbrovia...

Jednak jest jeszcze nikła szansa na to, że ostatecznie spadnie 8, a nie 9 drużyn. W V lidze Nowy Sącz - Tarnów w ostatniej kolejce musiałyby paść następujące wyniki: Nowa Jastrząbka wygrywa z Iskrą Tarnów, Łosoś przegrywa ze Skalnikiem, a Helena przegrywa bądź remisuje z Piastem Czchów. Tym samym zespół z Nowej Jastrząbki wskoczyłby na 8 miejsce, które dawałoby awans do IV ligi lub ewentualnie baraże o nią, jeśli Górnik Wieliczka spadłby z III ligi.

Mimo to, nie warto kalkulować i liczyć na przychylność losu, lecz jechać i ograć Zorzę Zaczarnie. Ta opcja jest najbardziej pewna ze wszystkich!

Mikołaj Strycharz


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.