Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - LUKS Skrzyszów Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Skrzyszów to beniaminek, który może napsuć sporo krwi Wiśle.


Wisła

Skrzyszów

11.09.2011 (niedziela),
godz. 17.00, Szczucin
3:0 (2:0)

Bramki:
1-0 Grzegorz Tabor 33
2-0 Sebastian Bator 36
3-0 Mateusz Łabuz 76

Sędziował: Łukasz Kozioł z Tarnowa
Żółte kartki: Urban, Miklasiński - Boruch, Lis
Widzów: 130

Wisła: Daniel Liguz - Bartosz Pochroń (80 Jarosław Będkowski), Piotr Lechowicz, Mateusz Łabuz, Łukasz Giza (48 Dariusz Kołton) - Adam Majka, Kamil Furgał, Szczepan Kołton (65 Miłosz Szałach), Tomasz Urban - Sebastian Bator, Grzegorz Tabor (54 Karol Miklasiński).
Trener: Jerzy Smaś.

Skrzyszów: Tomasz Babiarz - Mateusz Barchan, Mateusz Boruch (55 Paweł Kukla), Łukasz Baran (62 Dariusz Depukat) - Rafał Więckowski, Jacek Proszowski, Marek Proszowski, Tomasz Lis, Dominik Kwater (62 Maksymilian Szarot) - Damian Budzik, Marcin Witek.
Trener: Bronisław Bartkowski.


Komentarz

Beniaminek ze Skrzyszowa okazał się słabszym przeciwnikiem niż można się było spodziewać. Wisła wygrała pewnie 3:0, a wynik mógł być wyższy. Pierwsze bramki w tym sezonie strzelili Grzegorz Tabor i Mateusz Łabuz, do siatki trafił również Sebastian Bator. W 80 min na boisko wszedł Jarosław Będkowski, który po blisko pięciomiesięcznej przerwie powrócił do gry. Za tydzień ciężki mecz wyjazdowy z Polanem Żabno.

LUKS Skrzyszów, który w tym sezonie wygrał u siebie z Drwinią i Dąbrovią, najwyraźniej nie może się "przełamać" w meczach wyjazdowych. Po porażkach w Borzęcinie i Dębnie, dziś zaliczył trzecią w Szczucinie. Z kolei Wisła na dobrą sprawę dopiero dziś wygrała pierwszy raz w tym sezonie (nie licząc trzech punktów za walkower z Orłem).

Zwycięstwo przyszło dość łatwo. Już w 7 min po podaniu Tomasza Urbana w dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się Sebastian Bator, ale trafił w nogi Tomasza Babiarza. To właśnie Bator w pierwszej połowie królował w ofensywie szczucińskiej drużyny. Do niego najczęściej dochodziły podania bądź w polu karnym "szukała" go piłka. Mimo to, pierwszy do bramki trafił Grzegorz Tabor, który z główki wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego Mateusza Łabuza. Chwilę później wreszcie na listę strzelców zapisał się młody Sebastian Bator. Asystował mu Urban, który na wysokości pola karnego wyprzedził obrońcę przyjezdnych i podał do napastnika Wisły, który skierował futbolówkę do bramki.

Natomiast drużyna ze Skrzyszowa często szukała gry długimi prostopadłymi podaniami, które i tak najczęściej lądowały w rękach naszego bramkarza. Jednak w ostatnim kwadransie pierwszej połowy goście otrzymali "prezenty" od naszej defensywy i mogli strzelić bramkę. Najpierw Łukasz Giza tak główkował piłkę, że ta trafiła wprost pod nogi zawodnika LUKS-u, ale ten trafił w słupek. Potem Daniel Liguz podał do... napastnika gości, ale piłka ponownie zatrzymała się na słupku. Na dodatek jeszcze przy mocnym uderzeniu zza pola karnego zawodnika Skrzyszowa futbolówka musnęła zewnętrznej części poprzeczki.

Takie błędy mogły nas sporo kosztować, bo wynik 2:0 nie jest jeszcze wynikiem wygranym (patrz - tydzień temu z Jadowniczanką). Jednak druga część spotkania to już dość bierna postawa Skrzyszowa, który ani razu poważnie nie zagroził Wiśle. Natomiast my kontrolowaliśmy sytuacje na boisku, i raz po raz próbowaliśmy atakować bramkę gości. W 60 min mieliśmy doskonałą sytuacje do podwyższenia rezultatu. Jednak rzutu karnego po faulu na Adamie Majce - już drugiego z rzędu - nie wykorzystał Szczepan Kołton. Z kolei w 73 min po wolnym z 18 metrów Mateusza Łabuza piłka uderzyła słupek. Wreszcie w 76 min podwyższamy na 3:0. Podręcznikową wręcz kontrę wyprowadzili zawodnicy Wisły. Szybkie, dokładne podania - Szałach do Urbana, ten do Batora, który podaje do Łabuza, a ten w sytuacji "jeden na jednego" ze stoickim spokojem kładzie doświadczonego bramkarza Skrzyszowa i kieruje piłkę do bramki.

W 80 min na boisku pojawił się Jarosław Będkowski, który blisko pięć miesięcy temu po poważnej kontuzji zapowiedział zakończenie gry w Wiśle. Jednak, jak widać ten 32-letni zawodnik jeszcze nie powiedział "ostatniego słowa", za co dziś dostał na wejściu gromkie brawa od szczucińskich kibiców.

Za tydzień ciężki pojedynek w Żabnie, w którym coraz śmielej mówi się o awansie do IV ligi. Jednak po trzech zwycięstwach z rzędu, dziś Polan uległ w derbach z Dąbrovią, co pokazuje że apetyty są tam chyba większe niż możliwości.

Mikołaj Strycharz


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.