Wisła Szczucin
Naprzód Sobolów - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Kolejny wyjazd do beniaminka. Jak tym razem?


Naprzód

Wisła

16.09.2012 (niedziela),
godz. 13.00, Sobolów
2:1 (0:0)

Bramki:
1-0 Tomasz Sotoła 75
1-1 Kamil Furgał 79
2-1 Piotr Trybuła 84

Sędziował:
Czerwona kartka: Klejdysz (37 min, Naprzód - obraza sędziego)
Żółte kartki: Wołoszyn, Sz. Kołton
Widzów:

Naprzód: Mateusz Ponisz - Piotr Trybuła, Wojciech Saława (65 Mateusz Opoka), Patryk Woźniak, Mariusz Starkowski - Artur Klejdysz, Dawid Serafin (90 Wojciech Klebert), Grzegorz Solecki, Dawid Stańdo - Mariusz Kasprzyk, Tomasz Sotoła (85 Piotr Mazankiewicz).

Wisła: Łukasz Bebel - Dawid Dynak, Piotr Lechowicz, Radosław Furgał, Patryk Kuta - Dawid Czaplak, Kamil Furgał, Jakub Nytko, Mateusz Łabuz - Konrad Wołoszyn, Szczepan Kołton (65 Kamil Dynak).
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Kolejna porażka na wyjeździe i kolejny raz jesteśmy dostarczycielami punktów dla beniaminka. Na dodatek w Sobolowie gospodarze od 37 min grali w osłabieniu (!), bo czerwoną kartkę za pyskówkę do sędziego zobaczył jeden z zawodników miejscowych. Jednak my nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Niby mieliśmy przewagę, ale to Naprzód strzelał bramki. Dodatkowo słabszy dzień miał nasz bramkarz - Łukasz Bebel. Najpierw nie popisał się przy golu na 1:0 (strzał w "krótki róg"), a w końcówce meczu dał się przelobować uderzeniem zza... połowy boiska.

Komenatrz ze strony inetrnetowej Naprzodu Sobolów - http://naprzodsobolow.futbolowo.pl:

Początek meczu to walka w środku pola. Po upływie 10 minut gra przeniosła się na połowę drużyny ze Szczucina. Nasi zawodnicy atakowali bramkę przeciwnika, ale ich strzały albo trafiały po za pole gry, albo skutecznie interweniował bramkarz Wisły.

Wydawało się, że o wyniku spotkania przesądzi czerwona kartka, którą w 34 minucie obejrzał zawodnik Naprzodu - Artur Klejdysz. Do przerwy wynik jednak nie uległ zmianie i było 0:0.

Po przerwie do ataku ruszyła Wisła Szczucin. Goście mieli przewagę w polu i na pewno chcieli to wykorzystać. Plany pokrzyżował im Tomasz Sotoła, który po rajdzie z piłką po prawej stronie skutecznym strzałem po ziemi pokonał w 76 minucie bramkarza gości.

Widowisko zrobiło się jeszcze ciekawsze. Naprzód marzył by utrzymać korzystny wynik, natomiast planem Wisły było uniknięcie kompromitacji, jaką byłaby porażka grając w przewadze.

Na odpowiedź gości kibice nie musieli długo czekać. W 80 minucie było już 1:1. Jednak 4 minuty później znów z bramki cieszyła się drużyna gospodarzy! Fatalny błąd bramkarza, który nie poradził sobie ze strzałem Piotra Trybuły z połowy boiska.

Wisła próbowała wyrównać stan rywalizacji, ale po prostu brakło jej czasu... a może nawet umiejętności, bo grając ponad połowę meczu z przewagą zawodnika powinni wrócić do Szczucina chociaż z 1 punktem.

To jednak już zmartwienie gości, my możemy cieszyć się z wyniku i z gry naszych zawodników, którzy pokazali, co znaczy walka do ostatniej minuty meczu!


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.