Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Pagen Gnojnik Zdjęcia

Wypowiedzi

Jarosław Będkowski, trener Wisły:
W spotkaniu tym nie mogli zagrać Łukasz Bebel, Patryk Rusek oraz Konrad Wołoszyn. Absencja tego pierwszego spowodowała, że bronić musiał nominalny obrońca, Patryk Kuta. Mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze, po zdobyciu bramki osiedliśmy jednak na laurach i przewagę osiągnął przeciwnik. Obudziliśmy się dopiero pod koniec pierwszej połowy, a ukoronowaniem tego była bramka zdobyta przez nas „do szatni”. W przerwie uczulałem zawodników, że Pagen rzuci się do ataku, tak się stało i po błędzie w obronie szybko straciliśmy bramkę. Na szczęście opanowaliśmy sytuację, ale wykorzystaliśmy tylko jedną ze stworzonych przez nas okazji. Dwubramkowym prowadzeniem nie cieszyliśmy się jednak długo i do końca musieliśmy drżeć o korzystny wynik.

Arkadiusz Śliwa, trener Pagenu:
Po raz kolejny straciliśmy na wyjeździe trzy bramki, ale tym razem nie udało nam się zremisować (mecze Pagenu w Żabnie i Śmignie kończyły się wynikami 3-3 – przyp. STM). Mieliśmy do tego okazje, nie potrafiliśmy jednak udokumentować naszej dobrej gry zdobyciem większej liczby bramek. Do przerwy przegrywaliśmy 0-2. Obie bramki straciliśmy po naszych błędach, niektórzy najwyraźniej zapomnieli bowiem, że gramy 12 maja, a nie 6 grudnia i nie jest to pora na rozdawanie prezentów. Po przerwie postawiliśmy wszystko na jedną kartę, niestety zabrakło nam czasu na doprowadzenie do wyrównania. Ze względu na kartki, w meczu tym nie mogli zagrać Dominik Robak, Łukasz Robak i Jarek Ulas, stąd też przyjechaliśmy do Szczucina zaledwie w jedenastu. Mimo porażki chciałbym pochwalić chłopaków za walkę i determinację. Uważam, że byliśmy dla Wisły równorzędnym przeciwnikiem, a momentami byliśmy nawet lepsi od gospodarzy.

Źródło: miastoiludzie.pl

Zapowiedź meczu

Pagen w tym sezonie jeszcze nie zwyciężył na wyjeździe.


Wisła

Pagen

12.05.2013 (niedziela),
godz. 17.00, Szczucin
3:2 (2:0)

Bramki:
1-0 Jakub Nytko 6
2-0 Radosław Furgał 44
2-1 Tomasz Grzyb 52
3-1 Mateusz Łabuz 75
3-2 Łukasz Hajduga 76 - karny

Sędziował: Michał Stańczyk (Tarnów)
Żółte kartki: Ważydrąg
Widzów: 130

Wisła: Patryk Kuta - Dawid Dynak, Radosław Furgał, Karol Miklasiński, Dariusz Kołton - Szczepan Kołton, Stanisław Dernoga, Kamil Furgał, Mateusz Łabuz (75 Robert Kupiec) - Jakub Nytko (85 Jakub Młodziński), Marek Trójniak (65 Piotr Lechowicz).
Trener: Jarosław Będkowski.

Pagen: Rafał Lis - Marian Wawryka, Mateusz Stanuszek, Wiesław Górak, Tomasz Grzyb - Robert Rubin, Krzysztof Migacz, Mateusz Konstanty, Marcin Migacz - Ważydrąg, Łukasz Hajduga.
Trener: Arkadiusz Śliwa.


Komentarz

Prowadziliśmy w tym meczu 2:0 i 3:1, ale za każdym razem Pagen "łapał kontakt" i do ostatniej minuty wynik był niepewny. Ta nerwowość była wyłącznie na własne życzenie samej Wisły, która powinna to spotkanie wygrać pewniej. Niestety, ale nie zawsze układa się wszystko po naszej myśli, więc cieszy fakt, że w ostatecznym rozrachunku udało się jednak Wiśle zwyciężyć i zainkasować trzy punkty.

Sprawdził się czarny scenariusz i kontuzja naszego bramkarza Łukasza Bebla, jaką doznał na meczu w Dębnie jest na tyle poważna, że będzie jeszcze musiał pauzować 2-3 tygodnie. W związku tym na bramce musiał stanąć Patryk Kuta - zawodnik z pola, który w swojej przeszłości piłkarskiej był kiedyś bramkarzem. Na dodatek kontuzja nie pozwala grać również Konradowi Wołoszyn, a za kartki musiał dziś pauzować Patryk Rusek.

Spotkanie ułożyło się po myśli Wisły. Już w 6 min kiks ostatniego obrońcy Pagenu wykorzystał Jakub Nytko, który nie dał szans w sytuacji sam na sam bramkarzowi gości. Kolejne fragmenty meczu to praktycznie zastój, bo na boisku nic się nie działo. Dopiero w końcówce, po rzucie rożnym Łabuza i w zamieszaniu na piątym metrze, najwyżej do piłki skoczył Radosław Furgał i głową skierował piłkę do bramki. Do przerwy 2:0 dla Wisły.

Na brak emocji w drugiej połowie nie mogliśmy już narzekać. Przede wszystkim szybko strzelona bramka na 2:1 Tomasz Grzyba, który po dośrodkowaniu z rożnego znalazł się w odpowiednim miejscu i pokonał naszego bramkarza. To zadziałało mobilizująco na zawodników Wisły, którzy w ciągu 15-20 minut mieli kilka dogodnych sytuacji - niestety - piłka za każdym razem mijała cel. Mowa tu o akcjach, w których nasi zawodnicy wychodzili w przewadze nad obrońcami Pagenu. Jednak ani Szczepan Kołton (zdecydował się na strzał z 16 metrów, obok słupka) czy Radosław Furgał (z główki minimalnie obok słupka) albo Kamil Furgał (minął już bramkarza, jednak uderzenie zablokowali obrońcy, jak i również dobitkę Sz. Kołtona) nie potrafili postawić kropki nad "i".

Dopiero w 75 min zrobił to Mateusz Łabuz, który po akcji K. Furgała dobijał jego strzał, a następnie swój własny, ale ostatecznie piłka zatrzepotała w siatce. Gdy wydawało się, że przy stanie 3:1 sytuacja jest opanowana, to goście w ekspresowym czasie zdobyli bramkę na 3:2 - karny za faul wykorzystał Łukasz Hajduga. Przy takim obrocie sprawy, Pagen wywęszył szanse na remis i w ostatnich minutach rzucił się do ataku. Na szczęście obrona Wisły nie dała się już zaskoczyć.

Tym samym Pagen, w tym sezonie nadal jest bez zwycięstwa na wyjeździe, a Wisła inkasuje trzy punkty i przeskakuje na 6 miejsce w tabeli. Za tydzień czeka nas ciężki bój z wiceliderem - Polanem Żabno.

Mikołaj Strycharz


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.