Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - GKS Drwinia Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Od pięciu spotkań Drwinia nie przegrała - czas przerwać ich passe!


Wisła

Drwinia

22.09.2013 (niedziela),
godz. 15.00, Szczucin
0:2 (0:2)

Bramki:
0-1 Mariusz Misa 29
0-2 Mariusz Misa 37

Sędziował: Mateusz Libera (Żabno)
Żółte kartki: Wołoszyn, D. Kołton, R. Furgał dwie - Styczeń, Śliwa
Czerwona kartka: R. Furgał (Wisła, 90+3 min - druga żółta)
Widzów: 120

Wisła: 1-Łukasz Bebel - 11-Dawid Dynak, 10-Stanisław Dernoga, 5-Radosław Furgał, 3-Dariusz Kołton - 17-Szczepan Kołton (55 13-Mateusz Łabuz), 6-Kamil Furgał, 7-Jakub Nytko, 15-Konrad Wołoszyn - 18-Marek Trójniak (55 9-Piotr Lechowicz), 14-Kamil Żuchowicz (55 8-Dawid Czaplak).
Trener: Jarosław Będkowski.

Drwinia: 85-Konrad Dziura - 2-Jakub Buczek, 4-Tomasz Cygan, 5-Wojciech Kordeusz, 10-Paweł Kołodziej, 3-Kamil Kular, 6-Grzegorz Mikler, 9-Mariusz Misa (86 15-Daniel Mikler), 13-Łukasz Śliwa, 7-Wojciech Styczeń, 8-Paweł Tabor.
Trener: Mariusz Krzywda.


Komentarz

Była to pierwsza porażka Wisły na własnym terenie, z kolei GKS Drwinia zaliczyła pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Dlatego też, dzisiejszy wynik można trochę kwalifikować, jako niespodziankę. Tym bardziej, że w ostatnich latach u siebie zawsze ogrywaliśmy drużynę z Drwini. Dzisiaj było jednak inaczej i trzy punkty wyjechały ze Szczucina.

Mogliśmy ten mecz zacząć zdecydowanie lepiej, bo już w 2 min po podaniu Szczepana Kołtona w sytuacji sam na sam znalazł się Konrad Wołoszyn, ale strzelił obok słupka. Aktywny od początku był też Jakub Nytko, który kilka razy próbował zaskoczyć bramkarza gości uderzeniami z dystansu. Po jednym z nich golkiper Drwini z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Po niespełna 30 minutach do głosu doszli przyjezdni i to od razu zaczęli od wysokiego "C". Najpierw po ich rzucie wolnym, sprytnie uderzoną piłkę Łukasz Bebel tylko odprowadził wzrokiem, ale ta trafiła w słupek. Później niestety - najlepsza defensywa w lidze (po 8 kolejkach Wisła miała tylko 7 bramek straconych) - w ciągu niecałych dziesięciu minut straciła dwa gole. Bramki dla gości wpadły po szybkich i przemyślanych akcjach - wystarczyły 2-3 dobre podania, wyjście na pozycje i co najważniejsze skuteczne zakończenie.

Do przerwy przegrywaliśmy 0:2. Jednak GKS Drwinia w tym sezonie ma patent na marnowanie wygranych spotkań. Tak było z Unią Niedmice (wygrywali 2:0, skończyło się 2:2), z Victorią (z 3:0 na 3:4) czy nie tak dawno z Sobolowem (z 3:0 na 3:3). Niestety, tym razem zespół z Drwini w drugiej połowie zagrał w pełni skoncentrowany. Wisła przeważała, ale nie mogła zaskoczyć defensywy gości. Nic nie pomogło wprowadzenie aż trzech zmian na raz w 55 minucie. Najlepsza sytuacja dla nas była w 60 min, ale Dawid Czaplak z 12 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Na domiar złego kontuzji, która wykluczyła go z gry nabawił się Mateusz Łabuz, a zmiany zostały już wykorzystane. To ograniczyło Wisłę, która i tak nie potrafiła rozmontować obrony Drwini. GKS zagrał dziś po prostu konsekwentnie w obronie i zabójczo skutecznie w ataku, co przełożyło się na ich zwycięstwo. Szkoda, bo po tym meczu mogliśmy wskoczyć w czołówki V ligi.

Wisła już w środę zagra kolejny mecz, tyle tylko, że pucharowy. U siebie podejmiemy IV-ligowca z Nowej Jastrząbki. Natomiast trzy dni później, czyli za tydzień w sobotę zgramy w lidze z Dąbrovią. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.