Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Unia Niedomice Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Z czterech beniaminków, to właśnie Unii w tym sezonie idzie najsłabiej.


Wisła

Unia

20.10.2013 (niedziela),
godz. 15.00, Szczucin
5:1 (3:0)

Bramki:
1-0 Jakub Nytko 9
2-0 Sebastian Bator 21
3-0 Piotr Lechowicz 33
4-0 Marek Trójniak 77
5-0 Kamil Furgał 81
5-1 Mateusz Spinda 87

Sędziował: Mariusz Świętek (Żabno)
Żółte kartki: brak
Czerwone kartki: Sz. Kołton (Wisła, 4 min) - Bajorek (Unia, 84 min)
Widzów: 130

Wisła: 12-Szczepan Kołton - 3-Dawid Dynak, 17-Stanisław Dernoga, 5-Radosław Furgał, 13-Bartosz Pochroń - 15-Konrad Wołoszyn (74 18-Marek Trójniak), 6-Kamil Furgał, 7-Jakub Nytko (79 4-Kamil Dynak), 10-Patryk Rusek (77 14-Karol Miklasiński) - 8-Piotr Lechowicz (65 11-Dawid Czaplak), 9-Sebastian Bator.
Trener: Jarosław Będkowski.

Unia: 1-Tomasz Kurpisz - 5-Konrad Bajorek, 4-Krzysztof Grabka, 3-Michał Madejski, 2-Bartłomiej Warzała - 7-Daniel Krzaczek, 8-Seweryn Nagórzański, 6-Amadeusz Radliński (80 14-Krzysztof Szpilski), 11-Mateusz Spinda - 10-Tomasz Zahora, 9-Nikodem Sikora (46 13-Bartłomiej Bochenek).
Trener (grający): Daniel Krzaczek.


Komentarz

Beniaminek z Niedomic, który dopiero tydzień temu odniósł swoje pierwsze w tym sezonie zwycięstwo (3:2 z Sobolowem, zwycięski gol padł w 90 min), na kolejną wygraną będzie musiał jeszcze poczekać. Dzisiaj nasza Wisełka niemalże od samego początku grała w dziesięciu (czerwoną kartkę zobaczył Szczepan Kołton), a i tak Unia była bezsilna. Wynik mówi sam za siebie, kto w tym meczu był lepszy. Za tydzień, zagramy z ostatnim z beniaminków - Victorią Koszyce Małe, która w przeciwieństwie do Unii radzi sobie bardzo dobrze w V-ligowych realiach.

Już na samym początku spotkania nie brakowało emocji. Wszystko za sprawą Szczepana Kołtona, który w ostatnim czasie pełni awaryjnie rolę bramkarza (kontuzjowani są Łukasz Bebel i Przemysław Krupa, czyli jedyni golkiperzy w kadrze Wisły). Nasz niefachowy bramkarz chyba zapomniał, że kiwanie się z zawodnikami rywala nie za bardzo leży w obowiązkach pana w rękawicach. Skończyło się to tak, że zawodnik gości odebrał Kołtonowi piłkę, a ten zapaśniczym chwytem powalił go na murawę. Sędzia bez wahanie pokazał mu czerwony kartonik, a w miejsce Szczepana Kołtona między słupkami zajął nasz kolejny zawodnik z pola gry - Bartosz Pochroń.

Mimo takiego obrotu sprawy, Wisła grająca w osłabieniu potrafiła stawić opór zawodnikom z Niedomic, którzy chyba za bardzo poczuli się pewni. Na dodatek zagraliśmy bardzo skutecznie, co przecież nie należało do naszej mocnej strony. Na prowadzenie wyprowadził nas Jakub Nytko. Później bramkę z głowy dołożył Sebastian Bator. A na 3:0 podwyższył Piotr Lechowicz.

Po przerwie ani myśleliśmy oddawać inicjatywy, chyba już zrezygnowanym zawodnikom Unii. Ozdobą spotkania był gol rezerwowego Marka Trójniaka, który po podaniu Dawida Dynaka przebiegł z piłką kilkanaście metrów i huknął z narożnika pola karnego w krótki róg bramki. Gości dobił Kamil Furgał, który po podaniu Kamila Dynaka skierował futbolówkę do bramki.

Przyjezdnych w końcówce spotkania stać było jeszcze na bramkę honorową. Co ciekawe, dopiero wtedy ją uzyskali, gdy zaczęli grać w... dziesięciu (czerwona kartka za brutalny faul dla zawodnika gości). Płaskim uderzeniem zza pola karnego zaskoczyli naszego bramkarza-zawodnika.

Dawno nie oglądaliśmy tak okazałego ligowego zwycięstwa naszej Wisełki. Tym bardziej, że osiągnięte w osłabieniu. Unia Niedomice zdecydowanie pokazała, że jest w tej rundzie dostarczycielem punktów i jeśli po przerwie zimowej się to nie zmieni, to czeka ich szybki powrót do A klasy. Po trzech z rzędu meczach z beniaminkami możemy odnotować: wygraną, remis i porażkę. A jak będzie z Victorią? (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.