Zapowiedź meczu

Tarnovia na zakończenie rundy jesiennej.

Bramki:
1-0 Konrad Wołoszyn 21

Sędziował: Grzegorz Wroński (Tarnów)
Żółte kartki: Sz. Kołton, R. Furgał
Czerwona kartka: Wołoszyn (Wisła, 27 min)
Widzów: 100

Wisła: 12-Piotr Strycharz - 11-Dawid Dynak, 17-Stanisław Dernoga, 5-Radosław Furgał, 9-Bartosz Pochroń - 13-Patryk Rusek, 7-Jakub Nytko (86 4-Patryk Kuta), 3-Sebastian Bator (84 8-Kamil Dynak), 10-Szczepan Kołton (78 6-Kamil Furgał) - 15-Konrad Wołoszyn, 2-Piotr Lechowicz (73 18-Marek Trójniak).
Trener: Jarosław Będkowski.

Tarnovia: 1-Paweł Jankowski - 2-Robert Pawłowski, 14-Maciej Pabian, 8-Rafał Mikoś, 4-Kamil Kociara - 17-Michał Barnaś (55 9-Kamil Kocoł), 5-Tomasz Mikoś, 7-Rafał Mleczko (35 11-Piotr Wałek), 6-Daniel Przydział - 18-Tomasz Barczak, 16-Patryk Dydyk.
Trener: Tomasz Juszczyk.

Komentarz

Obawialiśmy się spotkania z Tarnovią, która w tym sezonie radzi sobie całkiem nieźle i o której mówi się, że ma szanse realnie włączyć się w walkę o awans. Jednak tarnowianie w meczu z Wisłą okazali się tylko tłem dla naprawdę dobrze grających szczucinian. Gdyby nie fatalna skuteczność, wynik byłby o wiele wyższy. Na dodatek od 27 do 75 min graliśmy w osłabieniu (czerwona kartka).

Niespodziewanie na ten mecz rozwiązany został nasz problem bramkarski. Ponieważ między słupkami stanął Piotr Strycharz, który dwa dni wcześniej przyleciał zagranicy. Jednak był to jego tylko jednorazowy występ i Wisła w przerwie zimowej będzie musiała sprowadzić nowego bramkarza.

Od początku Wiślacy mieli inicjatywę. W 21 min prostopadłą piłkę zagrał Sebastian Bator, a tarnowską linie obrony wyprzedził Konrad Wołoszyn i strzałem po ziemi pokonał Pawła Jankowskiego. Nie minęła minuta, a Wołoszyn mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, ale tym razem to bramkarz gości był górą. Niestety, bohater meczu z 21 min chwilę później stał się antybohaterem. Wołoszyn ostentacyjnie i niecenzuralnie wyraził swoją opinie na temat sędziego, za co otrzymał od razu czerwoną kartkę.

Mimo osłabienia, siła Wisły wcale nie przygasła. Przypomniał się niedawny mecz z Unią Niedomice, z którą grając w dziesięciu wygraliśmy aż 5:1. Niestety, z tą "małą" różnicą, że wtedy wykorzystywaliśmy swoje sytuacje, a dziś marnowaliśmy je na potęgę. Jeszcze w tej części gry wynik powinien podwyższyć Piotr Lechowicz, który nawet minął bramkarza, ale niepotrzebnie zwlekał ze strzałem do... pustej już bramki i ofiarnym wślizgiem futbolówkę wybił mu Jankowski. Swoje sytuacje miał również m.in. Sebastian Bator, ale jego strzały były niecelne.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmienia, czyli osłabiona Wisła nacierała na bramkę gości. W środku rządził Jakub Nytko, który dzisiaj był praktycznie nie do powstrzymania. Nytkowi brakowało tylko jednego - gola, a sytuacje miał do tego wyśmienitą. Jeszcze lepszą miał w 70 min Sebastian Bator, który przestrzelił rzut karny (faul na Szczepanie Kołton).

Niestety, do końca spotkania Wisła mimo sytuacji nie potrafiła pokonać bramkarza gości. Gdyby nasi zawodnicy mieli lepiej nastawione celowniki, o wynik byliby spokojni. A tak, to do końca była nerwówka. Na szczęście Tarnovia nie potrafiła w żaden sposób wykorzystać naszej strzeleckiej niemocy i nasz bramkarz był praktycznie bezrobotny. Na dodatek od 75 min przyjezdni również grali w osłabieniu, bo poważnej kontuzji barku doznał Piotr Wałek, a trener nie miał już nikogo na zmianę. W ogóle Tarnovia tego meczu na pewno nie zaliczy do udanych, bo w 35 min Rafał Mleczko również doznał poważnej kontuzji barku. Obydwóch zawodników musiano przewieść karetką do szpitala z podejrzeniem złamania obojczyka.

Na koniec warto dodać, że w składzie Tarnovii zagrał Rafał Mikoś, który występował w Wiśle w rundzie wiosennej sezonu 2003/04. Wszystko wskazuje, że był to ostatni ligowy pojedynek naszej Wisły w tym roku. TOZPN nie zamierza rozegrać awansem pierwszej kolejki z rundy wiosennej. (MS)

Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.