Wisła Szczucin
Unia Niedomice - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Tym razem wyjazd. Kierunek - Niedomice.


Unia

Wisła

31.08.2014 (niedziela),
godz. 17.00, Niedomice
2:0 (0:0)

Bramki:
1-0 Bartłomiej Wojcieszek 47
2-0 Przemysław Wróbel 90+1

Sędziował: Mariusz Stec (Bochnia)
Żółte kartki: Nagórzański - J. Nytko, Miklasiński
Widzów: 100

Unia: 84-Tomasz Kurpisz - 6-Seweryn Nagórzański, 4-Krzysztof Grabka, 17-Krystian Majka, 3-Łukasz Kozioł - 5-Konrad Bajorek, 7-Daniel Krzaczek, 8-Przemysław Wróbel, 11-Marcin Mosio - 18-Amadeusz Radliński (80 15-Krzysztof Budzyn), 9-Bartłomiej Wojcieszek (88 14-Krzysztof Szpilski).
Trener (grający): Daniel Krzaczek.

Wisła: 1-Przemysław Krupa (62 17-Kamil Furgał) - 18-Karol Miklasiński, 14-Bartosz Pochroń, 2-Kamil Dynak, 20-Dariusz Kołton - 10-Szczepan Kołton, 7-Jakub Nytko, 13-Krystian Bator - 11-Sebastian Bator, 9-Kamil Żuchowicz (85 5-Dawid Dynak), 15-Konrad Wołoszyn.
Trener: Jarosław Będkowski.


Komentarz

Było zwycięstwo, potem remis, jest i porażka. Wisła do Niedomic jechała, jako faworyt, ale najwidoczniej nie potrafiła udźwignąć tego ciężaru. Unia, która najprawdopobniej - tak jak to było w poprzednim sezonie - będzie do samego końca walczyć o utrzymanie, dzisiaj ogrywa naszą drużynę 2:0. Wisła była w tym meczu nieskuteczna, a jak się nie strzela goli, to się nie wygrywa. Gospodarze, choć nie mieli takich klarownych sytuacji co my, potrafili skierować piłkę między słupki.

Pierwsza połowa dość wyrównana, choć więcej z gry miała Wisła. W 21 min uderzenie z narożnika pola karnego Konrada Wołoszyna odbiło się od zewnętrznej części słupka. Dwukrotnie również niebezpiecznie z dystansu strzelał Jakub Nytko. Unia groźna była ze stałych fragmentów gry, kiedy dośrodkowania słano na wysokiego Bartłomieja Wojcieszka. W końcówce, ten zdecydowanie najwyższy zawodnik na boisku, głową posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką.

Druga część meczu nie mogła się dla nas gorzej zacząć. Już w 47 min po dośrodkowaniu z lewej strony Konrada Bajorka, nie głową, lecz nogą piłkę do bramki skierował Bartłomiej Wojcieszek. Po tej akcji nie tylko straciliśmy gola, lecz również... naszego bramkarza. Przemysław Krupa feralnie zderzył się z jednym z zawodników i stracił przytomność na 2-3 minuty. Spotkanie przerwano i czekano na przyjazd karetki, która wzięła go do szpitala. Cała sytuacja wyglądała dość poważnie, ale poszkodowany z czasem poczuł się lepiej i miejmy nadzieje, że to nic poważnego i nasz bramkarz szybko wróci do zdrowia.

Po tej sytuacji między słupkami musiał stanąć Szczepan Kołton, a spotkanie przedłużono, aż o 17 minut. Wisła po stracie gola przejęła inicjatywę. Najlepsze sytuacje mieli Kamil Żuchowicz oraz Jakub Nytko. Obydwaj wychodzili na czyste pozycje, ale pierwszy za bardzo zwlekał ze strzałem, a drugi źle przyjął sobie piłkę, która ostatecznie padła łupem Tomasza Kurpisza. Na dodatek Unia była groźna w kontratakach. W 77 min z narożnika pola karnego płasko uderzał Marcin Mosio, nasz awaryjny bramkarz odbił piłkę, a dobitka jednego z zawodników Unii trafiła w słupek.

Swoje sytuacje mieli jedni i drudzy, ale to tylko Unia dzisiaj trafiała do bramki. Na 2:0 podwyższył Przemysław Wróbel, który uderzył bezpańską piłkę tuż zza pola karnego. Była to, co prawda 90+1 min, ale pamiętajmy, że spotkanie przedłużono aż o 17 minut. Niestety, Wisła i tak nie była już w stanie nic wskórać i trzy punkty zostały w Niedomicach.

Szkoda, bo mecz był jak najbardziej do wygrania. Skład był dzisiaj nieco okrojony. Zabrakło z różnych przyczyn Stanisława Dernogi, Marka Trójniaka czy Kacpra Nytko. Poza tym, z ławki mecz musieli rozpocząć Dawid Dynak (dopiero co po chorobie) i Kamil Furgał (dojechał w przerwie). Co prawda wystąpił Sebastian Bator, ale bez treningów. Jednak, nie tylko braki kadrowe zawyżyły o porażce. Byliśmy po prostu nieskuteczni i chyba nie każdy był zmobilizowany na 100%. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.