Zapowiedź meczu

Tarnovia ostatnie trzy spotkanie zremisowała.

Bramki:
0-1 Dominik Świerczek 31
1-1 Konrad Wołoszyn 48
2-1 Konrad Wołoszyn 56
3-1 Jakub Nytko 73
4-1 Jakub Nytko 83

Sędziował: Jarosław Wroński (Tarnów)
Żółte kartki: Żuchowicz, Furgał - Ryguła, Gucwa
Widzów: 250

Wisła: 1-Bartosz Pochroń - 4-Dawid Dynak, 5-Kamil Dynak, 3-Dariusz Kołton, 18-Marek Trójniak - 13-Mateusz Łabuz, 6-Kamil Furgał, 7-Jakub Nytko, 15-Konrad Wołoszyn (88 11-Dawid Dubajka) - 17-Kacper Nytko (82 8-Łukasz Giza), 9-Kamil Żuchowicz (86 14-Przemysław Pochroń).
Trener: Jarosław Będkowski.

Tarnovia: 1-Dawid Wiejacki - 4-Kamil Kociara, 5-Szymon Gucwa, 8-Łukasz Noga, 2-Przemysław Ryguła (75 11-Piotr Wałek) - 6-Tomasz Mikoś, 16-Mateusz Rzońca, 14-Daniel Zaucha (65 15-Kamil Kowal), 7-Rafał Mleczko (65 13-Tobiasz Kozioł) - 17-Patryk Dydyk, 9-Dominik Świerczek.
Trener: Michał Jarząb.

Komentarz

Cztery mecze ligowe z rzędu bez zwycięstwa wreszcie zostają przełamane. Wisła mimo, że po pierwszej połowie przegrywała 0:1, to po przerwie wzięła się za grę i wręcz znokautowała rywala. To ważne trzy punkty, które pozwolą nam polepszyć naszą sytuacje w tabeli. Liga ligą, ale przypominamy, że już w tę środę zagramy w finale żabieńskiego Pucharu Polski, który odbędzie się w Żabnie.

Wisła zagrała w tym spotkaniu bez kilku zawodników. Przede wszystkim zabrakło bramkarza Oskara Chomy i awaryjnie między słupkami musiał stanąć Bartosz Pochroń. Oprócz tego, zabrakło również: Szczepana Kołtona (kontuzja), Karola Miklasińskiego czy Krystiana Batora (kartki). Dlatego swój ligowy debiut miał szanse zaliczyć dzisiaj Dawid Dubajka, a z kolei swoje ligowe powroty na boisku zaliczyli Przemysław Pochroń oraz Łukasz Giza.

Pierwsze pół godziny to wzajemne badanie własnych sił. Warte odnotowania jedynie uderzenia z dystansu, które padały łupem bramkarzy. W 31 min goście oddali strzał już z odległości 11 metrów (rzut karny za faul Bartosza Pochronia). Jednak uderzenie egzekutora - Tomasz Mikosia zdołał obronić nasz fałszywy bramkarz, a dobitka tego samego zawodnika z 5 metrów trafiła w poprzeczkę! Cóż z tego, jeśli ostatecznie piłkę do bramki z główki skierował Dominik Świerczek - 0:1. Wisła mogła szybko wyrównać, ale Kamil Żuchowicz w dobrej pozycji trafił wprost w Dawida Wiejackiego.

Po przerwie Wisła wzięła się za odrabiania strat - i to jeszcze jak! Już w 48 min Kacper Nytko zagrał miękką piłkę zza obrońców, których wyprzedził Konrad Wołoszyn i wpadł z futbolówką w pole karne, gdzie wykończył całą akcje - 1:1! Chwilę później Wisła już prowadziła. W 56 min Mateusz Łabuz z prawej strony dośrodkował piłkę na 5 metr z rzutu wolnego. Futbolówka jakimś cudem przeszła przez gąszcz nóg i trafiła do zamykającego całą akcje Konrada Wołoszyna, który z najbliższej odległości skierował ją do bramki.

Tarnovia próbowała odmienić losy tego spotkania, ale nie potrafiła zagrozić naszej bramce. Na dodatek Wisła stwarzała groźne kontry. W 73 min Dawid Dynak zagrał długą piłkę do Kamila Żuchowicza, który z prawej strony wpadł z piłką w pole karne i będąc przy linii końcowej wycofał przytomnie na 12 metr do Jakuba Nytko. Pomocnik Wisły minął jednego obrońcę gości i w sytuacji jeden na jednego nie dał szans bramkarzowi - 3:1. Dziesięć minut później znów nasza kontra i ponownie akcja Żuchowicz - J. Nytko. Ten pierwszy prostopadłym podaniem uruchamia tego drugiego, który tym samym wychodzi na sytuacje sam na sam - 4:1!

Brawo Wisła, która po przerwie wzięła się w garść i pokazała, kto w tym spotkaniu jest lepszy. Tarnovia chyba za bardzo "przysnęła" na początku drugiej połowy, co Wisła skutecznie wykorzystała. Później kontrolowaliśmy sytuacje na boisku i wzorowo atakowaliśmy gości kontrami.

Na koniec, warto dodać, że w spotkaniu Wisła - Tarnovia zachowane zostały szczególne środki bezpieczeństwa. Przypomnijmy, że mecz z poprzedniego sezonu w Tarnowie pomiędzy tymi drużynami w ogóle nie doszedł do skutku, z powodu burd kiboli. Dzisiaj na całe szczęście policja na stadionie nie musiała interweniować. (MS)

Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.