Wisła Szczucin
LUKS Skrzyszów - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

LUKS Skrzyszów znalazł się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej...


Skrzyszów

Wisła

23.05.2015 (sobota),
godz. 18.00, Skrzyszów
3:0 (2:0)

Bramki:
1-0 Andrzej Kołbasiuk 5 - karny
2-0 Bartłomiej Mądel 23
3-0 Bartosz Pochroń 82 - gol samobójczy

Sędziował: Marcin Frączek (Tarnów)
Żółte kartki: Stańczyk - Pietras, D. Dynak, Musiał, Dernoga
Czerwona kartka: Młodziński (Wisła, 30 min - kopnięcie rywala poza grą)
Widzów: 50

Skrzyszów: 90-Kamil Kotapka - 11-Filip Budzik, 6-Marcin Witek (90 5-Mateusz Kukla), 8-Łukasz Baran, 17-Michał Kwater (75 19-Dawid Bień) - 15-Marek Proszowski, 14-Jarosław Stańczyk, 96-Marcin Bobrowski, 23-Jakub Stach (83 16-Artur Kras) - 10-Andrzej Kołbasiuk (70 9-Jacek Proszowski), 21-Bartłomiej Mądel.
Trener (grający): Marcin Witek.

Wisła: 1-Bartosz Pochroń - 14-Tomasz Pietras (63 15-Kamil Bednarz), 17-Stanisław Dernoga, 4-Kamil Dynak, 3-Dariusz Kołton - 9-Dawid Dynak, 11-Jakub Musiał (55 18-Sebastian Bator), 10-Mateusz Łabuz (80 20-Przemysław Krupa), 6-Jakub Młodziński - 19-Krystian Bator (70 5-Dariusz Kapuściak), 7-Kacper Nytko.
Trener: Jarosław Będkowski.


Komentarz

Był to pojedynek najsłabszych drużyn biorąc pod uwagę tylko rundę rewanżową. Wisła w 9 wiosennych kolejkach zainkasowała zaledwie 6 punktów, a Skrzyszów jeszcze mniej, bo tylko 4. Dlatego - mimo dobrej rundy wiosennej (Wisła po półmetku była na 4, a LUKS na 7 miejscu w tabeli) - obydwa kluby walczą jeszcze o utrzymanie. Z tego powodu dzisiejsze spotkanie było bardzo ważne. Niestety, rozstrzygnęło się ono za szybko, bo już w pół godziny.

W spotkaniu zabrakło Kamila Furgała (kartki), Marka Trójniaka czy kontuzjowanych Adama Sieradzkiego i Patryka Kuty. Tego ostatniego awaryjnie między słupkami musiał zastąpić Bartosz Pochroń. W zamian tego, do gry pierwszy raz w tej rundzie desygnowani byli Stanisław Dernoga oraz Sebastian Bator.

Skrzyszów przed tym meczem miał nóż na gardle, bo jednopunktowa przewaga nad strefą spadkową, to żadna przewaga. Tym bardziej, że ilość spadkowiczów jest ciągle niepewna, bo zależy to od wyższych lig. Wisła miała sytuacje o wiele lepszą, ale dzisiejsza porażka może oznaczać niepotrzebne kłopoty...

Wiedzieliśmy o tym doskonale, ale nie byliśmy w stanie się temu przeciwstawić. Na "dzień dobry" dostaliśmy karnego, którego na gola zamienił Andrzej Kołbasiuk. Pytanie tylko czy Tomasz Pietras faulował, a jeśli tak - to czy w polu karnym? Na te nurtujące pytania odpowiedzi znał doskonale sędzia głównym spotkania.

Kontrowersyjny karny to raz, a druga bramka to dwa. Ponieważ w 23 min daliśmy się łatwo wymanewrować Marcinowi Bobrowskiemu, który wpadł w pole karne i posłał piłkę wzdłuż bramki, gdzie z najbliższej odległości futbolówkę między słupki wepchnął Bartłomiej Mądel.

Wisła przegrywała 2:0 i gorzej być nie mogło. Mogło. W 30 min czerwoną kartką został ukarany Jakub Młodziński, który sprowokowany przez zawodnika gospodarzy kopnął go poza grą i Wisła zmuszona była grać w osłabieniu.

Te wydarzenie zadecydowały o wszystkim. Fatalnie weszliśmy w ten mecz, w czym pomogły dyskusyjne decyzję sędziego, ale nie tylko, bo sami byliśmy sobie winni. Spotkanie, które zaczęło się marnie, marnie skończy się. Tak też i było. Wisła w drugiej połowie próbowała, ale defensywa Skrzyszowa nie dawała się zaskoczyć i wyglądało to, jak walenie grochem o ścianę. Na dodatek musieliśmy uważać na ich kontrataki, co w 82 min się nie udało i LUKS ustalił wynik na 3:0, gdy po uderzeniu z dystansu, piłka odbiła się od słupka, a następnie od pleców naszego bramkarza i wpadła do bramki. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.